Opinia biskupów USA o sytuacji w Iraku
Nasz Dziennik, 2007-11-27
Nie można zaakceptować obecnej sytuacji w Iraku, stwierdza orędzie biskupów amerykańskich z listopada bieżącego roku. Episkopat USA nawołuje do odpowiedzialnego wycofywania wojsk z Iraku w czasie politycznego paraliżu w Waszyngtonie. Konieczna jest otwarta dyskusja polityki wobec Iraku, dotycząca jak najszybszej ewakuacji wojsk USA przy jednoczesnym ratowaniu Irakijczyków oraz zatrzymaniu strat w ludziach. Biskupi podkreślają, że konieczna jest współpraca USA z Syrią i Iranem w celu ustabilizowania Iraku. Stany Zjednoczone są odpowiedzialne za zniszczenie Iraku i z tego powodu muszą pomagać w odbudowie i zagospodarowaniu tego państwa. USA muszą oficjalnie powtórzyć zobowiązanie nieutrzymywania permanentnych baz wojskowych w Iraku, jak też niekontrolowania zasobów ropy naftowej na terenie tego kraju. Pierwszeństwo musi mieć akcja pomocy dla dwu milionów uciekinierów przebywających poza granicami Iraku, wśród których chrześcijanie należą do najbardziej dotkliwie poszkodowanych. W imię solidarności z Kościołem katolickim w Iraku Ojciec Święty Benedykt XVI mianował patriarchę Emanuela Karima Delly z Bagdadu członkiem Kolegium Kardynalskiego. Dodatkowe dwa miliony ludzi w Iraku musiało schronić się z dala od własnych domów na terenach okupowanych. USA mają obowiązek przyjmować uciekinierów oraz usuwać przeszkody w ich przesiedlaniu się, jak też pomagać państwom ościennym wokół Iraku, obciążonym kosztem utrzymania przybyłych do nich Irakijczyków. Ci ludzie potrzebują wydatnej pomocy. Bezwzględnie należy się im ochrona praw człowieka i wolności religijnej. Stabilizacja Iraku jest uzależniona od stabilizacji Bliskiego Wschodu. USA mają obowiązek uczciwie przyczyniać się do pokoju między Izraelczykami oraz Palestyńczykami. Konflikt palestyński powoduje destabilizację całego regionu. Prawdziwy postęp ku sprawiedliwemu rozwiązaniu konfliktu w Palestynie usunąłby powody dalszej radykalizacji i aktów terroru. Głęboką troskę wyrażają biskupi amerykańscy w sprawie polityki USA wobec Iranu i nawołują do pertraktacji wyłącznie dyplomatycznych oraz potępiają jakiekolwiek interwencje wojskowe. Obecna sytuacja w Pakistanie i w Afganistanie przyczynia się do destabilizacji całego regionu. We wszystkich akcjach wojskowych normy etyczne wymagają ochrony ludności cywilnej, jak też nienadużywania siły oraz bezwzględnego potępienia stosowania tortur. Dotyczy to również walki z terrorystami środkami niewojskowymi, które można stosować tylko w ostateczności. Taka postawa jest konieczna w celu pozyskiwania serc i umysłów zwłaszcza w czasie likwidowania terroryzmu. Biskupi wyrażają troskę nie tylko o żołnierzy amerykańskich, ale również o skutki, jakie oni sami i ich rodziny ponoszą w związku z przedłużającą się służbą. Istnieje moralna odpowiedzialność USA wobec własnych żołnierzy za ich leczenie, zdrowie psychiczne oraz koszty społeczne wynikające z akcji pacyfikacyjnych. Hierarchowie kładą nacisk na to, że musi być szanowane prawo do odmowy całkowitej lub częściowej służby wojskowej z powodu przekonań. Obecnie USA utrzymują 175 tys. żołnierzy w Iraku i podobną liczbę zakontraktowanych ochroniarzy etc. Obecna strategia pacyfikacji za pomocą przekupstwa i układów z lokalnymi przywódcami może podzielić teren Iraku na okręgi zdominowane przez lokalnych hersztów, kontrolujących miejscową milicję i bandy. W takiej sytuacji Irak po wyjściu wojsk okupacyjnych może stać się państwem pogrążonym w anarchii, podobnie jak Chiny w XIX w. po przegranych wojnach przeciwko narzucaniu im opium przez Wielką Brytanię. Na razie przekupywani powstańcy są określani jako "zatroskani miejscowi obywatele". Wyczerpanie ludności Iraku czystkami etnicznymi przyczynia się do obecnego zmniejszenia liczby mordów. Podobna sytuacja zaistniała kiedyś w Ameryce Centralnej, w czasie narzucania tam "demokracji fasadowych" w formie tzw. "republik bananowych". Wówczas, 24 marca 1980 roku, został zamordowany arcybiskup Oskar Romero. Trzeba pamiętać, że w Iraku z chwilą próby powrotu uciekinierów do ich domów może nastąpić druga fala walk między szyitami i sunnitami. Niektórzy wojskowi oceniają, że prawdopodobnie stanie się to jeszcze przed wyborami prezydenckimi w USA w 2008 roku. Obecnie przeważa opinia, iż nie ma żadnych dowodów na zawieranie kompromisów między szyitami i sunnitami.
prof. Iwo Cyprian Pogonowski Sarasota, USA, www.pogonowski.com