Tuesday, September 11, 2007

Prof. Iwo Cyprian Pogonowski "Pieniądze za krew"

Prof. Iwo Cyprian Pogonowski "Pieniądze za krew"


"Pieniądze za krew"


Wyrażenie angielskie „blood money” dosłownie „zapłata za krew,” dziś odnosi się w pierwszym rzędzie do pieniędzy zdobytych za cenę czyjegoś życia, w drugim rzędzie, wyrażenie to oznacza pieniądze zapłacone n.p. rodzinie, jako odszkodowanie za pozbawienie kogoś życia. Termin ten jest częścią bardzo wymownego tytułu książki T. C. Miller’a: „Pieniądze za Krew: Roztrwonione Miliardy, Stracone Życie i Chciwość Korporacji w Iraku,” („Blood Money: Wasted Billions, Lost Lives, and Corporate Greed in Iraq”).

Kiedy przyszli historycy będą badać ruiny strategii Bush’a w Iraku, wówczas będą musieli sięgnąć po prace pisane w naszych czasach, o przebiegu tej tragedii. Książka T. Christiana Millera „Pieniądze za Krew” stoi w rzędzie najlepszych sprawozdań z wojny i pacyfikacji Iraku, obok „Fiaska” Thomasa E. Ricks’a i „Bramy Morderców” („The Assasination Gate”) George’a Packer’a.

Większość opisów dotyczy politycznych i wojskowych błędów w decyzji ataku na Irak, a następnie w czasie najazdu, a potem w czasie okupacji i pacyfikacji, która trwa już dłużej, niż udział w USA przeciwko Niemcom, w czasie Drugiej Wojny Światowej. Nawróceni na radykalny syjonizm trockiści, w rządzie Bush’a, za wszelką cenę pchali maszynę wojenną USA do napaści na Irak, głównie dla dobra Izraela i przemysłu zbrojeniowego. Przewlekła wojna przedłużałaby jak najdłużej pobyt sił USA w sąsiedztwie Izraela, więc nie zapobiegano błędom w planowaniu okupacji.

Dla wyzysku podbitego Iraku, który ma jedne z największych rezerw ropy naftowej i gazu ziemnego, krótka okupacja nie dawałaby czasu na ustalenie praw i przepisów gwarantujących nieograniczoną eksploatację podbitego kraju, przez międzynarodowe korporacje. Jakikolwiek rząd wybrany w Iraku, stawiał by trudności w przygotowaniach tego rodzaju wyzysku.

Prokonsul amerykański L. Paul Bremer, były kierownik firmy Kissinger Associates, specjalizującej się w handlowaniu wpływami politycznymi, jako szef władz okupacyjnych, zniszczył miejscową biurokrację i wojsko, tak że mógł powoli wprowadzić potrzebne przepisy i regulacje, dla wyzysku podbitego Iraku. W tym celu wprowadził on marionetkowy rząd, przez niego samego wyznaczony, bo wodzą brutalnego agenta CIA, premiera Iyad’a Allawi, nazywanego w Iraku „Saddamem bez wąsów.”

Neokonserwatywny minister obrony USA, Donald Rumsfeld, przedłużał okupację i pacyfikację, ignorując siłę rosnącego ruch oporu i tworzenie w Iraku terenu rekrutacji samobójczych terrorystów, tak że jak dotąd ilość wojsk okupacyjnych, nigdy nie była wystarczająca.

Praca Miller’a, reportera pisma „Los Angeles Times”, dopełnia tematu fiaska USA w Iraku za pomocą analizy tak zwanej rekonstrukcji, która polegała na zagarnianiu kontraktów przez firmy amerykańskie, bez znajomości terenu i wśród niewiarogodnej korupcji.

Obraz chciwości i nieuczciwości firm amerykańskich, przyczynił się do oburzenia Irakijczyków i do popierania przez nich ruchu oporu. Gazety donosiły o kolosalnych dochodach w Iraku firmy Halliburton, której głównym dyrektorem był obecny wiceprezydent, Dick Chenney.

Książka „Blood Money” opisuje jak neokonserwatywny rząd Busha zostawił podbity i zrujnowany Irak na pastwę losu. Brakowło tam podstawowych warunków do normalnego życia, jak elektryczności i wody do picia. Irak był oddany na pastwę pazernych i chciwych prywatnych kontraktorów. Jednoczesny brak faktycznego zarządzania podbitym krajem, skazywał wszystkie działania na brak skuteczności, wydajności i odpowiedzialności od początku tak zwanej rekonstrukcji

Według Millera na wszelki możliwy sposób i pod każdym względem rekonstrukcja była nie udana, z wyjątkiem kilku pokazowych projektów, jak odbudowa zniszczonych szkół. „Po trzech latach okupacji dziś jest mniej elektryczności dostępnej dla ludnośći niż pod rządami Saddam’a Hussein’a. Szpitalon brak elektryczności, dzieci umierają w obecności lekarzy, słabo wyposażonych.”

„Produkcja szybów naftowych jest znacznie poniżej takiej jaka była przed najazdem. Biedota w Bagdadzie cierpi na częste epidemie, którym łatwo by było zapobiegać. Ludzie chorują na hepatitis z powodu braku czystej wody i opieki lekarskiej.”

Teraz rząd Bush’a chce jeszcze bardziej zmniejszyć wydatki na rekonstrukcję mimo przedłużania pobytu wojsk okupacyjnych. Nawet Laura Bush, żona prezydenta, popierała budowę „szpitala na pokaz” w mieście Basra, kosztem wielu małych klinik, które były bardziej potrzebne ludności Iraku.

Udział Polski w okupacji Iraku kosztował życie kilkudziesięciu żołnierzy i miliony z kasy polskiego podatnika. Kontrakty przy odbudowie Iraku, na które liczyły polskie firmy, nigdy się nie zmaterializowały. Po takim doświadczeniu, dziwi decyzja wysłania ponad tysiąca żołnierzy polskich na coraz trudniejszą i coraz bardziej krwawą pacyfikację Afganistanu.


Bankierzy i Globalne Imperium


Rewolucja bolszewicka była finansowana przez skarb niemiecki, w celu likwidacji frontu wschodniego, żeby przerzucić masy wojsk niemieckich na front zachodni. Logika tej strategii jest zrozumiała. Natomiast trudniej jest zrozumieć, dlaczego, najbogatsi i najsilniejsi bankierzy na świecie, głównie Żydzi lub ludzie z Żydami blisko skoligaceni, finansowali rewolucję bolszewicką, która obiecywała im konfiskatę ich mienia.

Wśród tych ludzi były takie nazwiska jak Rothschild, Rockefeller, Schiffs, Warburg, Morgan, Harriman i Milner. Logiczną odpowiedzią na to pytanie jest, że jeżeli finansowali oni rewolucję bolszewicką, to znaczy, że się tej rewolucji nie bali, ponieważ ją kontrolowali. Od 1918 roku, klika ta, przekazywała Sowietom nie tylko pomoc finansową, ale co ważniejsze technologię, jak to opisał Antony Sutton w trzech tomach „Zachdnia Technologia i Rozwój Gospodarczy Sowietów,” Stanford University, Hoover Institution on War, Revolution and Peace.

W Wersalu, w 1918 roku, ta sama klika ustaliła takie granice w Europie, żeby wywołać Drugą Wojnę Światową. Marszałek Ferdynand Foch wówczas wskazał na Wolne Miasto Gdańsk i powiedział „tu zacznie się następna wojna światowa.”

W 1933 roku, finansjera załatwiła uznanie Związku Sowieckiego przez USA i dzięki pomocy finansowej, uratowała Sowiety, przed załamaniem gospodarczym. W tym samym czasie, po obu stronach Atlantyku, bankierzy żydowscy zaczęli udzielać kolosalnych pożyczek nowo-powstałemu rządowi Adolfa Hitlera, która to działalność prowadziła do wybuchu wojny, pożądanej przez finansjerę światową, jako następne stadium budowy globalnego imperium.

Niemcy natomiast mieli ponowną nadzieję zrealizowania planów kolonizacji Rosji, według których to planów, dali oni Rosji ultimatum w 1914 roku: „albo demobilizacja w 12 godzin, albo działania wojenne na froncie niemiecko rosyjskim.” Tak więc, kiedy plany Hitlera były finansowane przez międzynarodową finansjerę, to wtedy znowu użyto do ich realizacji socjalizm, ale tym razem w formie socjalizmu narodowego.

W 1941 roku, ta sama grupa bankierów rzuciła się na pomoc Sowietów. W 1943 roku bankierzy byli reprezentowani przez Arvill’a Harriman’a, zarządzającego amerykańskimi dostawami fabryk i materiałów wojennych do Rosji. Podczas konferencji w Teheranie, uznano Europę Środkowo Wschodnią jako strefę wpływów sowieckich. Harriman osobiście przyczynił się, żeby Alianci dokonali zdrady Polski i ustalili nowe powojenne granice. Narzucili oni komunizm Polsce i innym krajom Europy środkowo wschodniej jako następne stadium prowadzące do globalizacji według Gary’ego Allen’a.

W 1945 roku bankierzy tak pokierowali sytuacją Chin, że umożliwili oni zwycięstwo komunistów. Jedyną logiczną konkluzją tego postępowania elity finansowej świata jest, to, że używali oni komunizmu, jako narzędzia do budowy imperium globalnego. Tak więc oczywiste jest, że komunizm nigdy nie działał jako systemem „obrony proletariatu.”

Wtedy jeszcze, super-bogaci finansiści, starali się kontrolować świat za pomocą i pod płaszczykiem szerzenia socializmu. W USA konspirację super-bogatych, głównie Żydów reprezentowała, Rada Polityki Zagranicznej (Council on Foreign Relations, CFR) według książki Gary’ego Allen’a pod tytułem „Nikt nie śmiał tego nazwać konspiracją” („None Dare Call It Conspiracy”), która ta książka była napisana już 35 lat temu.

Kwatera główna CFR jest na 68 ulicy w Nowym Jorku. Otwarcie głoszonym celem CFR jest według Allen’a, obalenie konstytucji amerykańskiej i ewolucja niepodległej republiki USA w kierunku globalnego imperium („World Government”). Tacy ludzie jak Kissinger urzeczywistniają plany bankierów, głównie Żydów, żeby używać potęgi finansowej by rządzić światem za wszelką cenę, nawet za pomocą dokonywania zbrodni międzynarodowych oraz rozpętywania wojen. Dzisiejsza sytuacja na Bliskim Wschodzie jest spowodowana agresywną taktyką narzucania światu rządów globalnego imperium.


Gra importerów i eksporterów paliwa

Senator Richard Lugar, prezes komisji spraw zagranicznych senatu w Waszyngtonie powiedział, że Rosja, Wenezuela i Iran są przeciwnikami, którzy używają zasobów energii jako dźwigni w stosunkach międzynarodowych. Powiedzenie to Rosjanie określili jako „bezpodstawną rusofobię,” mimo tego USA proponuje Chinom i Indiom układ w celu koordynowania zakupów ropy naftowej i gazu ziemnego.

Z końcem września 2006 w Pekinie odbędzie się konferencja USA, Chin, Japonii, Indii i Południowej Koreji, w celu skoordynowania polityki głównych importerów energii na świecie. Ciekawe że nie zaproszono Unii Europejskiej na to zebranie, pewnie z powodu różnic opinii w sprawie Iranu.

Obecnie 77% dostaw energetycznych na świecie jest pod kontrolą innych państw i USA zapłaciło w roku 2005 roku o 17% więcej za import energii, niż w roku poprzednim, kiedy zakupy energii już stanowiły jedną trzecią rocznego deficytu handlowego USA, a w obecnym roku ocenia się koszt tego importu na 320 miliardów dolarów.

Su Jingxiang z instytutu spraw bieżących w Pekinie napisał, że bliższa współpraca ekonomiczna USA z Chinami jest możliwa, w zakresie międzynarodowego handlu paliwem, na podstawie doceniania potencjału rynku chińskiego, oraz zaprzestania przez USA zagarniania terenów pól ropy naftowej za pomocą wojskowych interwencji i ekspansji, ponieważ agresywna amerykańska „gunboat diplomacy” już nie działa ani na Bliskim Wschodzie ani w Ameryce Łacińskiej. Agresywna polityka USA powoduje tylko opór i terroryzm, a nie ułatwia importu do USA płynnego paliwa.

Su Jingxiang napisał, że USA potrzebuje więcej kooperacji z innymi państwami deficytowymi w płynne paliwo, takich jak Indie i Chiny. Byłyby to nowy typ strategicznego partnerstwa, które skonsolidowałoby pertraktacje o ceny importerów płynnego paliwa, co jakoby poprawiłoby ekonomiczny dobrobyt i bezpieczeństwo USA. Su zwrócił uwagę na fakt, że Chiny i USA przedstawiają najbardziej aktywne siły w ekonomii świata i mogą współpracować w eksploatacji ropy naftowej, stabilizacji cen, wprowadzaniu nowoczesnej technologii, oraz energii nuklearnej i energii biomasy.

Kontrolowany przez USA, International Monetary Fund, podniósł udział Chin z 2,98% do 3,72% co oznacza, że Waszyngton popiera większy udział Chin „w sercu gospodarki świata.” Dialog ekonomiczny z Chinami prowadzi Henry Paulson, minister skarbu USA i twierdzi że „ten dialog określa stan globalnej gospodarki w 21szym wieku i ustala stosunki ekonomiczne USA z Chinami.” Chińczycy uważają że „dialog ten będzie miał pozytywny wpływ na gospodarkę światową jak również pokój i bezpieczeństwo na świecie.”

Ostatnio pozycja USA pogarszała się, w związku z agresywną działalnością osi USA-Izrael i stosowanej przez tę oś por-izraelskiej „wojny przeciwko terrorowi,” na którą to działalność Rosja reagowała skuteczną polityką energetyczną. Na szachownicy polityki energetycznej świata Rosja ma ważne osiągnięcia w perspektywie geopolityki 21go wieku.

Rosja kontroluje gazociągi dostarczające gaz ziemny do Turcji, Grecji i Włoch, oraz w niedalekiej przyszłości do Bułgarii, Rumunii, Węgier i Austrii, za pomocą nowego gazociągu „Niebieski Strumień 2” przez Morze Czarne, oraz podwodny rurociąg z Turcji do Izraela, jeżeli Rosja podpisze w tym celu kontrakt z Izraelem. Natomiast rurociąg przez tereny Atlai ma dostarczać gaz ziemny do Chin.

Putin popisał 4go września, 2006 w Atenach, układ a Grecją i z Bułgarią, na rozbudowę rurociągu długiego na 280 km (z Bułgarii do Grecji) kosztem miliarda dolarów z początkowym przepustem 35 milionów ton rocznie, począwszy od 2009 roku. Rurociąg ten umożliwi Rosji eksport, omijając cieśninę Bosforu, w której powstają długie kolejki statków i powodują starty 25,000 dolarów dziennie. W 2004 roku 9,500 statków z naftą przeszło przez Bosfor; natomiast 27,1 milionów ton ropy naftowej było przewiezione na 1000 statków już w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2006 roku.

Nowy rosyjski rurociąg do Grecji ma konkurować z amerykańskim rurociągiem z Baku do Ceyhan, w Południowej Turcji, niedawno uruchomionym. USA przestrzega Turcję i Grecję przeciwko rozbudowie rosyjskich dostaw energetycznych i stworzeniu rosyjskiego monopolu w południowej Europie, za pomocą nowego rurociągu przez Bułgarię i Grecję.

Rurociąg ten jest zwycięstwem Rosji, natomiast USA, też przegrało w Azji Centralnej kiedy podwyżka ceny gazu Turkmanistanu do stu dolarów za tysiąc miliardów metrów kubicznych, została zaakceptowana przez Rosję. Kontrakt ten daje Rosji dostęp do nowych złoży gazu w Jolotanie w Turkmanistanie. Ekskluzywny kontrakt na 16 miliardów dolarów z Turkmenistanem jest bardzo intratny dla Gasprom’u, ponieważ cena płacona przez Rosjan, jest przeszło o połowę niższa, niż cena ustalona na rynku w Nowym Jorku.

USA nie udało się uzyskać zgody na budowę gazociągu Turkmenistan-Afganistan-Pakistan-Indie, który był częścią zjednoczonej strategii „Większej Azji Centralnej” przeciwko Rosji. Ta nieudana strategia, miała też objąć dostawy gazu ziemnego do Europy przez Morze Kaspijskie. W ten sposób nadal trwa zależność Europy od dostaw prawdopodobnie, z upływem czasu, coraz droższego gazu ziemnego z Rosji.

Tak więc Węgry są uzależnione od Rosji na ponad 80% zapotrzebowania w gaz ziemny. Rosja proponuje przedłużenie do Węgier i południowo-wschodniej Europy gazociągu „Niebieski Strumień” idącego z Rosji do Turcji, który o rurociąg konkuruje z projektem USA gazociągu z Turcji do Austrii.

Dla Europy jedyne realistyczne rozwiązanie problemu uzależnienia od wyłącznych dostaw z Rosji, polega na możliwych dostawach gazu ziemnego z Iranu, zwłaszcza że według dzisiejszej prognozy, Unia Europejska, w latach 2015-20, będzie cierpieć na brak dostaw gazu ziemnego, jeżeli nie zostaną uruchomione dostawy z Iranu. Tymczasem Izrael już zamianował generała lotnictwa „dowódcą frontu przeciwko Iranowi.” Tak więc państwo to jest poważnie zagrożone przez oś USA-Izrael i nie wiadomo jakie będą skutki tego zagrożenia.

Tak więc najlepszym potencjalnym klientem Iranu na sprzedaż gazu ziemnego jest rynek europejski, osiągalny za pomocą, nie istniejącego jeszcze, gazociągu przez Turcję. Iran wolałby sprzedawać gaz ziemny do Europy. Rosja natomiast wolałaby, żeby Iran sprzedawał gaz ziemny do Pakistanu, Indii i Chin, za pomocą gazociągu obecnie budowanego przez rosyjski Gazprom.

Starania Chin o gaz ziemny z Kazakstanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu zagrażają dominacji Rosji nad eksportem paliwa z Azji Centralnej. Kontrakt podpisany w kwietniu 2006 przez Chiny z Turkmenistanem opiewa na 30 miliardów metrów kubicznych rocznie, przez 30 lat, począwszy od 2009 roku. Konkurencja Rosji i Chin w Azji Centralnej daje szansę na osiąganie wyższych cen za gaz ziemny przez państwa tego regionu.

Putin stara się stworzyć za pomocą Organizacji Kooperacji w Szanghaju porozumienie producentów i konsumentów paliwa, w formie wspólnie finansowanych projektów produkcji oraz transportu paliwa. W sumie wielka gra o zasoby paliwa z regionu Morza Kaspijskiego zawiera w sobie wiele przeciwieństw. Na razie Rosja i UE współpracują, żeby dostarczyć dosyć gazu ziemnego do Europy, pozostawiając USA na boku, podczas gdy dla Europy, ważną alternatywą jest paliwo z Iranu. Niestety Iran jest obecnie zagrażany przez oś USA-Izrael z inspiracji Izraela, który histerycznie broni swojego monopolu nuklearnego na Bliskim Wschodzie i wizji hegemonii Izraela „od Nilu do Eufratu” kultywowanej przez radykalnych syjonistów.

Związek importerów paliwa proponowany przez USA Chinom, niema wielkich szans powodzenia, kiedy Indie już protestują przeciwko wzmacnianiu pozycji Chin przez USA na terenie International Monetary Fund. Związek importerów paliwa ma spotkanie w przyszłym tygodniu w Pekinie, gdzie tłem będzie konkurencja między Rosją jako dostawcą paliwa, przeciwko USA, które chce kontrolować handel paliwem i stworzyć front importerów, w imię zabezpieczenia tak sobie jak i innym importerom regularnych i pewnych dostaw paliwa. Dyskusje na ten temat są publikowane między innymi przez pisma „The Wall Street Journal” i „Asia Times” z 23go września, 2006, przez M. K. Bhadrakumar w artykule pod tytułem „Rosja nadaje tempa w wyścigu energetycznym.”

powrót do strony głównej